„Gdyby wiara twa była jak gorczycy ziarno”. Taką wiarę miał święty Stanisław Kostka. Na zaproszenie na inaugurację roku formacyjnego Ruchu Rodzin Nazaretańskich pod hasłem „Dusza moja pragnie Boga - głębia przyzywa głębię” odpowiedziało około 1500 osób z całego kraju. Co było tym powodem, tą przyczyną takiego najazdu na Rostkowo… .Mogę powiedzieć, że to jest też nasze trwanie i pragnienie zgłębiania życia wewnętrznego przez uczestnictwo w Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Na dzisiejszym spotkaniu padły słowa, że to Bóg zrodził w nas pragnienie miłości, pragnienie, które jest niejednokrotnie nieuświadomione. Spotkanie rozpoczęło się adoracją Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, będącą przygotowaniem do Eucharystii celebrowanej przez 35 kapłanów pod przewodnictwem ks. bpa. Piotra Libery. Ks. Biskup w homilii za punkt wyjścia obrał zawołanie psalmisty: „Dusza moja pragnie Boga”. I takie pragnienie miał św. Stanisław Kostka. W trakcie homilii padły pytania: czego pragnie moja dusza, co jest moim największym celem i na ile potrafię się oddać temu, co jest moim największym celem, ile siebie potrafię poświęcić. Ksiądz biskup zna RRN i wie, że wpatrzony jest w Świętą Rodzinę z Nazaretu, i że członkowie Ruchu pragną tę świętość realizować w codzienności, w tej codzienności przeżywanej z Bogiem we wspólnocie małżeńskiej. Z jego ust padła refleksja, że w dzisiejszym świecie świętość postrzegana jest jako archaizm, że w dzisiejszym świecie liczą się układy. My zostaliśmy przez Boga powołani do świętości i tę drogę powinniśmy w swoim życiu rozwijać, pogłębiać, chociażby uświadomić sobie i próbować na nią odpowiedzieć. Świętość Stanisława Kostki kształtowała się w domu rodzinnym, tam kształtowało się jego powołanie. Mimo trudności współczesny Stanisławowi świat nie zdołał zagłuszyć pragnienia zasianego przez Boga i miał on siłę na nie odpowiedzieć. Kontynuacją tematu była konferencje Moderatora Krajowego ks. Dariusza Kowalczyka. I znów padło pytanie z jakimi pragnieniami przyjechaliśmy. No to pytanie w teorii odpowiedzieliśmy biskupowi głośno podczas homilii „Moja dusza pragnie Boga”. Na pewno tak jest, ale pragnienie to niejednokrotnie jest zagłuszane przez pragnienie jakie narzuca nam świat. Jak godzić życie w tym świecie z tym pragnieniem jakie tli się na dnie mojego serca… Na konferencji słyszeliśmy, że modlitwa jest spotkaniem dwóch pragnień. Bóg pragnie rozlewać swoje miłosierdzie, ale czeka na moją odpowiedź, czeka, że się do niego zwrócę, że przyznam się, że do tej pory szukałam po ludzku. Ruch Rodzin Nazaretańskich to ruch maryjny. Jednym z filarów jest komunia życia z Maryją. W odpowiedzi właśnie Bóg oczekuje, byśmy prosili Maryję, by Ona wzięła nasze sprawy w swojej ręce. „Maryja chce czynić cuda, choć nam to się wydaje niemożliwe.” Bóg wszczepił w nasze serca pragnienie miłości, a my tak często mówimy, że się nie da, to niemożliwe. Taką postawą, czyli tym działaniem po swojemu, według ducha tego świata, redukujemy boże plany w nas. Jest to tak zwana czynność własna. Widząc to swoje zapętlenie, zgubienie mogę wracać, stawać w skrusze i przyznawać się, że nie dam rady, nie potrafię pełnić Woli Bożej. Mogę na modlitwie powierzyć tę codzienność i prosić, by Maryja moje życie, moje wielkie i drobne sprawy wzięła w swoje ręce. Ks. Dariusz ukazał postawę żebraka ewangelicznego „ptochos,” żebraka, który nie ma nic i sam siebie nie jest zdolny do czegokolwiek. Podobnie ja sama z siebie nie jestem w stanie uwolnić się od mentalność tego świata. W codziennych czynnościach nie jestem wstanie pełnić Woli Bożej. I w tę codzienność mam zapraszać Matkę Bożą oddając w modlitwie każdą czynność. I „te czynności wypełniamy wówczas jako Wolę Bożą. I one stają się wówczas aktami czystej miłości.” Pan Bóg potrzebuje z naszej strony aktów czystej miłości, naszej modlitwy, naszego przekreślenia czynności własnej, aby usłyszeć jakie plany ma Matka Boża wobec naszego życia. Ks. Moderator zachęcał, by postanowieniem tego spotkania była prośba, by wyruszyć jak św. Stanisław Kostka na drogę swojego życia i dać się na niej poprowadzić Matce Bożej.
Grażyna Pawłowska
Artykuł ukazał się w GŁOSIE KATOLICKIM z dn. 14-10-2018 nr 41