Cuda są powszednie

Mówi się, że cudów nie ma

I ja mówiłem- cudów nie ma,

Machinalnie,

Nie zastanawiając się nad znaczeniem tych słów.

Może już tak nie mówię,

Nie pamiętam

Ale pojawiło się nagłe pytanie

Czy byłeś świadkiem cudu?

Kiedykolwiek!

No, przecież w Biblii,

W żywotach świętych,

Przecież nawet w Sokółce.

Ale gdybyś tego wszystkiego nie czytał,

gdybyś nawet nie słyszał o Sokółce.

No, nie wiem.

Ale jeśli ktoś po 30 latach przestaje pić

-to nie cud?

-Każdy może przestać

i w każdym stadium choroby.

A jeśli ktoś przestaje palić?

-Oj, każdy może przestać.

A jeśli ktoś nagle przestaje przeklinać

i nawet nie umie napisać tych słów.

-No, nie wiem.

A jeśli ktoś kto był długo smutny i nagle śmieje się

całymi oczami

i tak już zawsze?

a jeśli zrósł mu się złamany kręgosłup

w trzy miesiące i bez operacji?

-To też nie cud,

kości się łamią, kości się zrastają.

A jeśli sąsiad mówi Ci nagle dzień dobry

i tak już co dzień …?

A może w słowach

Dziękuję, Przepraszam , Kocham?

A może kiedy po 30 latach

znów chcesz napisać wiersz?

A może kiedy u sąsiadów nie słychać już głośnych, złych słów?

A może kiedy pies nie wychodzi już nagle z pokoju?

-A ja myślę, że to są właśnie cuda!

Małe, a może ogromne

i wcale nie muszą się zdarzać tylko w niedzielę.

 Andrzej Dybikowski